Jakiś czas temu autorkę artykułu – Agnieszkę Filipkowską urzekły piękne filcowe wycinanki, których wykonanie nie wymagało szycia i wydawało się nie przekraczać możliwości przeciętnego użytkownika nożyczek. Szybko skonstruowała własną tablicę i zaczęła ją testować na zajęciach. Okazała się strzałem w dziesiątkę. O tym jak wykorzystać tablicę filcową na zajęciach poświęconych emocjom i pogodzie przeczytacie w artykule. A więcej na temat samej tablicy można przeczytać na blogu autorki www.angnieszka.pl.
Szybko skonstruowałam własną tablicę i zaczęłam ją testować na moich zajęciach. Okazała się strzałem w dziesiątkę i dziś nie wyobrażam sobie pracy z uczniami bez niej. O jej zaletach mogłabym opowiadać godzinami, ale nie o tym ma być ten artykuł. Dlatego, jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej na temat samej filcowej tablicy, czym jest, jak ją stworzyć i jak z niej korzystać, koniecznie zajrzyjcie na moją stronę (www.angnieszka.pl).
Nie obędzie się bez emocji...
Zapraszam was do świata żywych i nieskrępowanych emocji, które w pracy z dziećmi są naszym nieodłącznym towarzyszem. Czasem, jak pewnie dobrze wiecie, wybuchają w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Na pewno warto je oswajać i nazywać oraz uczyć świadomego ich wyrażania. Zajęcia językowe mogą być doskonałą okazją do spotkania z uczuciami. Nazywając je w obcym języku, uczymy się je na nowo odczytywać i rozpoznawać u innych, a także u siebie. A dzieci zwykle uwielbiają ten temat, bo wywołuje w nich sporo... emocji.
Najprostsze do pokazania i rozpoznania są oczywiście te najbardziej podstawowe, jak: happy, sad, angry/mad, scared oraz odczucia typu: cold, hot, hungry, sleepy czy tired. Dobrze, gdy słownictwo związane z samopoczuciem pojawia się na zajęciach regularnie, niekoniecznie jako ich główny temat, ale np. jako element rytuałów powitalnych czy pożegnalnych. Można je też łatwo połączyć z innymi, wielokrotnie powtarzanymi zagadnieniami, jak pogoda, kolory czy części ciała.
[ . . . ]